Napisał ten monodram Peter Hacks, którego znaliśmy do tej pory z figlarnych komedyjek, związanych trochę z biblią, a trochę z mitologią. Właściwie nowy utwór Hacksa wywodzi się też z podobnej sfery klimatów, traktuje z pozoru o wielkim pisarzu i jego wielkiej miłości, o Goethem i Lotcie z Weimaru, ale w istocie staje się dla NRD-owskiego dramaturga ładnym pretekstem dla strzelania ze zgrabnych słówek do wzniosłych pojęć: miłość, cnota, poezja. Pojęcia te nadają się znakomicie do owijania w elegancką cynfolię kalamburów. I Hacks zdawał się być na najlepszej drodze, by ze swej "Rozmowy w domu państwa Stein" uczynić właśnie coś takiego... Że staje się inaczej, że ten tekst okazuje się w ostatecznym rozrachunku pretekstem do dwugodzinnej gry w dobry teatr, to zasługa dwóch kobiet. Pierwszą z nich jest Charlotta von Stein, drugą Aleksandra {#os#707}Śląska{/#}. Hacks w przedsłowiu do swego dramatu zastrzega
Tytuł oryginalny
Poeta i dama
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 161