Nigdy dość opowiadania historii, które mogą zmienić ludzi.
Lubię teatr, który opowiada historie. Po raz drugi Zbigniew Brzoza urzekł mnie umiejętnością opowiadania historii, które bolą i uwierają. W 2011 roku zachwycił mnie "Sprawą operacyjnego rozwiązania" (Teatr Wybrzeże w Gdańsku), teraz w Poznaniu "Obwodem głowy". Od zakończenia II wojny światowej minęło prawie 70 lat. Na jej temat powstało mnóstwo filmów, dramatów, powieści, które zajmują sporo miejsca w bibliotece. A jednak ciągle są tematy, które odżywają i budzą wręcz grozę. Jednym z nich są losy polskich dzieci, które za pośrednictwem Lebensbornu trafiały do rodzin niemieckich i były niemczone. Po wojnie państwo polskie starało się sprowadzić je do Polski. Niektóre miały szczęście - bo ich rodziny przeżyły, inne - nie i trafiły do domu dziecka. Nikt wtedy nie myślał kategorią "dobro dziecka". Liczyła się polityka nienawiści i odwetu. Zbigniew Brzoza opowiada w spektaklu "Obwód głowy" o pogmatwanym życiu poznanianki Alodii Wi