"Marysia ma Rysia" Emila Płoszajskiego w reż. Agnieszki Płoszajskiej w Gdyńskim Centrum Kultury. Pisze Beata Baczyńska w Gazecie Świętojańskiej.
Gdyńskie Centrum Kultury zaprosiło w swoje progi najmłodszych widzów wraz z rodzicami, aby wspólnie odbyć pełną wrażeń wędrówkę przez tajemnicze zakamarki... akwarium. Jednak, zanim wskoczymy wraz z bohaterką do wody, jesteśmy świadkami "urodzinowej tragedii" - sytuacji, którą wielu zna, niektórzy nawet z własnego doświadczenia. Wymarzony prezent i pewność, że go otrzymamy, a potem ogrom rozczarowania, bo dostaliśmy coś zupełnie innego. Dorośli potrafią zachować w takiej sytuacji zimną krew, przywołać uśmiech i odnaleźć odpowiednie słowa podziękowań, ale dziecko nie. Marysia (Julia Ostaszewska) daje upust swojemu niezadowoleniu, bo zamiast wymarzonej złotej rybki dostała od rodziców glonojada. Obrażona na rodziców, a więc przy okazji na cały świat, po jakimś czasie zaczyna interesować się jednak pozostawionym w akwarium stworzeniem, a nawet wyciąga je z wody. Jak to w baśniowo/bajkowych okolicznościach bywa, glonojad Ryszard (Bart