EN

21.02.2011 Wersja do druku

Podstarzali emo, czyli Czechow w Narodowym

"Mewa" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Marek Władyka w portalu tvnwarszawa.pl.

Glińskiej przydałby się chyba detoks i odwyk od Czechowa. "Mewa" w Teatrze Narodowym to spektakl, na który warto pójść tylko ze względu na świetnych aktorów. Pomysłów reżyserskich tam po prostu brak. Czy Agnieszka Glińska nie zamęcza trochę tekstów Czechowa? "Sztuka bez tytułu" przed ponad rokiem w Teatrze Współczesnym pokazała, że jej pomysły na inscenizowanie rosyjskiego autora wyczerpują się. Owo zmęczenie da się zauważyć również przy okazji najmłodszego czechowowskiego dziecka reżyserki, czyli "Mewy" w Teatrze Narodowym. Przedstawienia reżyserka nie umieszcza go w żadnych konkretnych realiach historycznych - nijaka scenografia dodatkowo rozmywa kontekst. Jedna z postaci ubrana jest w koszulkę polo. Ten ślad nowoczesności kłóci się z pożółkłymi tomami zalegającymi na jego biurku. Jeśli to pomysł na podkreślenie uniwersalności rosyjskiego autora, to w efekcie staje się nieporozumieniem. To spektakl aktorów, a nie Glińskiej W

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Podstarzali emo, czyli Czechow w Narodowym

Źródło:

Materiał nadesłany

www.tvnwarszawa.pl/08.01

Autor:

Marek Władyka

Data:

21.02.2011

Realizacje repertuarowe