"Caryca Katarzyna" w reż. Wiktora Rubina z Teatru im. Żeromskiego w Kielcach na VI Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Boska Komedia w Krakowie. Pisze Paweł Soszyński w dwutygodniku.com.
Zmacać historyczne pamiątki, złapać ideę narodu za pryncypia - żenująca prostota tej obietnicy jest siłą "Carycy Katarzyny", zabawną jak Freudowskie potyczki z przysłowiowym pistoletem. "Caryca Katarzyna" to - po znakomitej "Joannie Szalonej. Królowej" i "Ofeliach" oraz dyskusyjnym "Tak powiedział Michael J." - najnowszy spektakl Wiktora Rubina do tekstu Jolanty Janiczak. Świetne, nagrodzone na Boskiej Komedii w Krakowie aktorstwo to jednak tylko jeden z elementów inteligentnej, przewrotnej układanki, dzięki której reżyser razem z dramatopisarką udowadniają, że są - obok Garbaczewskiego i Cecki czy Strzępki i Demirskiego - kolejnym frapującym tandemem w polskim teatrze. "Caryca Katarzyna" to przede wszystkim bielizna dyskursów i kulisy władzy, w których konstruowana będzie przebojowa narracja historyczna ("Chcę więcej atrakcji!" - krzyknie ze sceny Piotr III/ świetny Wojciech Niemczyk). Jesteśmy pod powierzchnią tego, co oficjalne, pióra kronikarz