W "Podróż do Reims" zaprosili publiczność do Teatru Wielkiego-Opery Narodowej artyści polscy i zagraniczni. Premiera nieznanego u nas dzieła Gioacchina Rossiniego, zresztą dzieła z wyraźną polityczną tezą, odbyła się 6 kwietnia pod mistrzowską batutą bohatera tego wieczoru Alberta Zeddy, odznaczonego za zasługi dla kultury polskiej. "Podróż do Reims" skażono politycznie już u narodzin. Przed 278 laty prapremiera tej opery w Paryżu uświetniała uroczystą koronację francuskiego króla Karola X. Teraz pokazano spektakl w Polsce na chwilę przed unijnym referendum, co na scenie Teatru Wielkiego również akcentowano, niekiedy zbyt łopatologicznie. Ponad trzygodzinna jednoaktowa opera, składająca się z dziewięciu rozbudowanych numerów muzycznych, w reżyserii Tomasza Koniny broni się konwencją pastiszu. Niestety, scenografia - będąca zresztą rezultatem współpracy Polaka z Ameryki Rafała Olbińskiego oraz reżysera warszawskiej insce
Tytuł oryginalny
Podróż z polityczną tezą
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Solidarność nr 16