Barbara Wysocka, aktorka, reżyserka pracuje nad nową sztuką - "Anty-Edyp", która ma swoją premierę w warszawskim Teatrze Polskim.
Rz: Wyreżyserowała pani trzy spektakle, będąc w ciąży. Jak wpłynęła na panią? Barbara Wysocka: Pracowałam intensywnie, ale z poczuciem, że na tym świat się nie kończy. Klęłam na próbach tyle co zawsze, choć jakoś tak - na chłodno. Zwykle wykańczam się, grając na scenie, ostatnio musiała być to wersja "soft". Mój stan nie wpłynął na dobór tematów, bo kiedy umawiałam się na "Szosę Wołokołamską" Müllera we Wrocławiu i "Łagodną" w Bydgoszczy, nie wiedziałam, że jestem w ciąży. Projekt "Anty-Edyp" od początku powstawał jako reakcja na pojawienie się nowego człowieka i rozmowa o tym. Czuje pani przemianę? - Wciąż mnie to zadziwia. Od kilku lat była tylko praca i praca, co już zaczynało być nudne. Teraz zdarza się coś całkiem nowego, jeszcze dla mnie niepojętego. Cieszę się. Ktoś mnie spytał, czy ugrzęznę w pieluchach. A ja myślę, że czeka mnie czas niesłychanie mobilizujący, intensywny. Będzie jeszcze więcej t