EN

14.09.2012 Wersja do druku

Podróż sentymentalna

- Historia Lejzorka to historia człowieka, który jest uwikłany w zupełnie nielogiczny świat wczesnego komunizmu, ale potem nielogiczny świat rodzącego się faszyzmu, czy zmanierowany świat perwersyjnego Paryża - mówi ARTUR BARCIŚ, aktor i reżyser, przed premierą "Burzliwego życia Lejzorka" w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie.

Rozmowa z Arturem Barcisiem [na zdjęciu], reżyserem spektaklu "Burzliwe życie Lejzorka", pierwszej w nowym sezonie artystycznym premiery w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie: "Jestem psiejski-czarodziejski - tak to było w piosence, którą śpiewał Pankracy? Tego, że "Okienko Pankracego" Pan pamięta, jestem pewna, a czy widzowie pamiętają ten program? - Zadziwiająco dużo osób go pamięta. Nawet mój syn, który jest dzieckiem internetu, powiedział do mnie: "Tato, jestem z ciebie dumny! Masz trzecie miejsce na wrzucie.pl"! (śmiech) Zaczęliśmy od przeszłości. Pozostańmy w niej na chwilę. Postać Lejzorka grał Pan aż przez osiem sezonów w warszawskim Ateneum. Czy koszaliński spektakl, który Pan reżyseruje, to taka podróż do przeszłości? Podróż sentymentalna? - Z całą pewnością. Kochałem to przedstawienie. Właściwie przestaliśmy je grać, tylko dlatego, że się... zestarzałem. Kiedy Lejzorek umiera, ma 32 lata. A ja miałem j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Podróż sentymentalna

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Koszaliński nr 215

Autor:

Joanna Krężelewska

Data:

14.09.2012