EN

4.04.1993 Wersja do druku

Podróż po omacku

PYTASZ: co to jest życie? To tak, jak­by ktoś zapytał: co to jest marchew? Marchew to marchew i wię­cej nic nie wiadomo. - Antoni Czechow miał, jak widać, stosunek nader skromny do opisywanych zjawisk. O życiu, jak o marchwi, w nieskończoność mówić się nie da. Chyba że w dobrym towarzyst­wie. Świadomy absurdu rzeczywistości autor, własnym językiem posługujący się reżyser i gotowi podążyć za nim aktorzy - oto co sprawia, że w ostatnim spektak­lu Jerzego Grzegorzewskiego widz uczestniczy z radością Mamy więc i w Warszawie wydarze­nie artystyczne. Wieść niosła, iż realizatorzy przystą­pili do pracy nad "Wujaszkiem Wanią" nie bez tremy. Sam twórca deklarował, że w materii literackiej fascynują go naj­bardziej obszary trudne do rozszyfro­wania, nieledwie przeczuwane. Z pró­bą odnalezienia warstwy znaczeniowej utworów wiąże się ryzyko zatracenia w nieznanym żywiole: "wciągają w swoje zawiłości, których do końca nie rozumiem" - m�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Podróż po omacku

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Tygodniowy nr 13

Autor:

Hanna Karolak

Data:

04.04.1993

Realizacje repertuarowe