Labiche, mieszczanin francuski, obsmarowujący niemiłosiernie własne swe środowisko, mimo to uwielbiany był przez publiczność paryską. Typy do swoich fars i komedyj Labiche brał żywcem z życia. W śmiesznie podrygujących na scenie kukiełkach, w nieuleczalnych, pychą rozdętych zarozumialcach, w miernotach, usiłujących wyimaginowanymi zaletami wywyższać się nad otoczenie, widzowie Labiche'a mogli bez trudu rozpoznać swoich najbliższych znajomych, przechodzących obok nich środkiem chodnika, bywających w tych samych, co i oni, pretensjonalnych domach, każdemu niemal widzowi znanych nie tylko z sylwetki, lecz i z nazwiska, nie tylko z nazwiska, lecz i ze słabostek charakteru. Można wyobrazić sobie, jaką to było zabawą patrzeć na takich znajomych na scenie, trącać się w krzesłach łokciami, a po wyjściu z teatru mieć jeszcze raz okazję do niekrępowanego już teraz żadnymi względami, prawnymi czy towarzyskimi, obgadywania takiego nieszczęśliwego, cz
Tytuł oryginalny
"Podróż Pana Perrichona"
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Ludowa Nr 275