Gdy wchodzi się do sali, pachnie drewno (scenografia: stół, łoże, cztery siedziska, które stają się tronami zrobione są z surowego drewna). Kostiumy aktorów wykonane są z lnu. Nim więc aktorzy otworzą usta i nim zaczną się ruszać, mamy wrażenie jakiejś pierwotności. Szorstkie drewno, len wyprzedzają o ton to, co za chwile się wydarzy. "Kroniki" oparte są na starobabiońskim eposie o Gilgameszu, najstarszym w naszym kręgu kulturowym tekście o bohaterze, który wybrał się do krainy ciemności, aby pokonać śmierć. Czytaj: zdobyć nieśmiertelność. - Intryguje (w naszych czasach) zaciekłość Teatru Pieśń Kozła w docieraniu do najstarszych świadectw. Tak jakby zależało im, aby się dowiedzieć, jak było na początku. Spektakl "Kroniki" dlatego można nazwać rekonstrukcją odczuć pierwotnych. Widać to na różnych planach. W pierwszej, najbardziej przejmującej scenie - pieśń żałobna, wielogłosowa, matowo-basowa w głosach męskich, w głosa
Tytuł oryginalny
Podróż do źródeł z Gilgameszem w tle
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie, Wrocław nr 17