"Podróż do Reims" Gioacchina Rossiniego należy do nielicznych arcydzieł, które zdołała przywrócić nam mrówcza praca muzykologów. Ta jednoaktowa opera buffa, napisana dla uczczenia koronacji Karola X (1825), rychło popadła w zapomnienie. Zrekonstruowana została ponad 150 lat po swojej prapremierze. Począwszy od legendarnej już inscenizacji Ronconiego (1984), na przekór niezwykłym trudnościom, jakie stawia wykonawcom (potrzeba aż dwunastu jednakowej - najwyższej! - klasy śpiewaków koloraturowych), rozpoczęła tryumfalny pochód przez sceny operowe świata, a po niespełna dwudziestu latach zawitała wreszcie i do Warszawy. Przedstawienie Tomasza Koniny mówi - zgodnie z ideą jednoaktówki - o bezskutecznym oczekiwaniu (tu: na wyjazd na koronację do Reims), a tę jakże współczesną ideę sugestywnie wspiera zmiana narzuconej przez didaskalia oberży Pod Złotą Lilią na hol dworca kolejowego. Niewiele dobrego da się powiedzieć o tej inscenizacji. Przez
Tytuł oryginalny
Podróż do Reims
Źródło:
Materiał nadesłany
Zeszyty Literackie nr 4