Ryszard {#os#4240}Peryt{/#} jest bardziej znany jako reżyser operowy niż dramatyczny, ostatni raz pracował w teatrze prawie 20 lat temu. Przypominam, że był on w połowie lat 90. kandydatem na dyrektora artystycznego połączonej Opery i Teatru Narodowego i przedstawił słynny program artystyczny polegający na obchodzeniu kolejnych rocznic urodzin i zgonów znanych polskich pisarzy. "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego stanowi przedsmak tego, czym byłby Teatr Narodowy, gdyby wpuszczono Peryta na plac Teatralny. Jaki byłby to teatr? Niewątpliwie narodowy w formie i religijny w treści. Autor pamiętnej inscenizacji "Quo vadis" w Teatrze Wielkim, zakończonej apoteozą Ojca Świętego, przyjmuje również w "Akropolis" rolę kaznodziei. Ma ku temu pretekst: dramat rozgrywa się w noc zmartwychwstania w katedrze wawelskiej, bohaterami są postacie z nagrobków i gobelinów o treści mitologicznej i biblijnej, a w finale przemawia z krucyfiksu sam Chryst
Tytuł oryginalny
Podręczny mesjanizm
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 111