"Podopieczni" Elfride Jelinek w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze (laz) Jakub Lazar w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej.
Teatr Nowy idealnie trafił z tematem (i terminem) polskiej prapremiery i jak nigdy dotąd udanie podjął się pokazania na scenie niezwykle aktualnego i gorącego społecznego europejskiego problemu. Sztuka "Podopieczni" austriackiej noblistki Elfriede Jelinek wzbudziła diametralnie różne reakcje widzów, tym bardziej, że pokazana została dzień po zamachach w Paryżu. Spektakl nie poruszał widzów jako wydarzenie kulturalne, lecz społeczno-polityczne. Prowokował i prowokuje do dyskusji, ale nie o sztuce jako takiej, ale wyłącznie o jej treści. Bo to tekst odgrywa w nim kluczową rolę. W swoim najnowszym dramacie Jelinek podejmuje temat napływających do Europy (odniesieniem są autentyczne wydarzenia z zajętego przez uchodźców dwa lata temu kościoła w Wiedniu) mas ludzi, zmuszonych do porzucenia swoich rodzinnych domów w Afryce i Azji wskutek wojen, krwawych konfliktów czy głodu. Autorka udziela im głosu na wysypisku śmieci, a oni oskarżają Europę o brak