1. Przede wszystkim nazywa się to widowisko (?) "Warjacje", wedle zapisu w programie teatralnym; użyto zatem pisowni nieco już przedawnionej. Witkacowskiej - powiedzmy - co może być przypadkiem, ale równie dobrze metodą. Wówczas "Warjacje" są po prostu "warjacjami", takimi sobie szaleństwami niezbyt odpowiedzialnymi ("wariacka jazda"), nietknięte natomiast pozostają obszary powiązane z matematycznym, astronomicznym, mechanicznym, muzycznym i w ogóle artystycznym pojęciem wariacji. Jest jeszcze łacińskie yaria jako składowisko różności i być może tu także ukryty jest jakiś trop, aczkolwiek mnie najbardziej przypada do gustu rozstrzygnięcie, iż mamy do czynienia z szaleństwem, z wariacką jazdą zwariowanym wehikułem, z "warjacją", krótko mówiąc. 2. Na scenie plexiglass w dziwacznych ramkach, wypatroszone z wnętrz kadłuby niezliczonych fortepianów, skrzydła samolotów i szybowców. Przedstawienie zaczyna się od tego, że przygnieciony skrzydłem u
Tytuł oryginalny
Podmiotowa rola głupstwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 8