O Beckettowski Festiwalu Transpozycje 2006 w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
"Cztery tysiące metrów kwadratowych" - rzekł Robert Salisz, wicedyrektor teatru Łaźnia Nowa, pokazując nieskończone płaszczyzny starych warsztatów szkolnych w Nowej Hucie, gdzie Bartosz Szydłowski przeniósł swą "kazimierzowską" Łaźnię. "Cztery tysiące, bite cztery - dwa w piwnicach, dwa na ziemi". Spuściłem wzrok. Zobaczyłem, że stąpam po ściętym lesie. Tak. Szedłem po ściętym lesie. Musicie sobie wyobrazić, że ongiś ludzie brukowali ziemię domostw pniami niewielkimi - wszystkiego dziesięć, może dwadzieścia centymetrów średnicy każdy. Pewnie wbijali te kloce młotami bezlitosnymi. Tryskały żywice? Musiały tryskać. "Cztery" - wzdychał Salisz - "bite cztery tysiące metrów kwadratowych! Wmyślcie się w to!". Pod stopami była suchość. Ile drzew ścięto, abym mógł iść wygodnie? Tysiąc brzóz? I jak młodych, by nie przekroczyły estetycznej granicy dwudziestu centymetrów średnicy? Dwa tysiące małoletnich sosen? Trzy tysiące le