W środku lata, na obrzeżach województwa, od lat dziesięciu dzieją się rzeczy niezwykłe. Teatry z Polski i ze świata zjeżdżają do małych miejscowości, oczarowują małych i dużych, od południa do zmroku serwując co godzina kolejne przedstawienia. Tak będzie i teraz, przez dwa weekendy (27-29.07) oraz (03-05.08).
Nic, tylko zabierać familię, piknikowy kosz i ruszać w ślad za wędrownymi artystami. Na owym wędrownym stylu, przypominającym tradycje przedwojenne, festiwal właśnie polega - to jego znak rozpoznawczy. Jedzie tam, gdzie na co dzień teatru nie ma, do kilku miejscowości w okolicy Puszczy Białowieskiej. Tak sobie przed dekadą wymyśliło małżeństwo artystów Dariusz Skibiński i Agata Rychcik-Skibińska, którzy kilka lat temu na miejsce swego życia wybrali podlaską Policzną (wcześniej byli związani ze scenami teatrów niezależnych). Założyli Stowarzyszenie Pocztówka, postanowili przywrócić teatr podlaskim obrzeżom i swojej idei, z pasją i wielkim zaangażowaniem się konsekwentnie trzymają. A widzowie korzystają, miejscowi i przyjezdni, radując się teatralnym dniem wypełnionym ciekawymi historiami od południa do wieczora. Za darmo. Niespieszność i swojskość Wertep to festiwal absolutnie niezwykły, z atmosferą nie do podrobienia. Ci, co ju