Z młodej aktorki bije upór, prawdziwa siła i przekonanie, że porażka, która na chwilę wywołała łzy, tak naprawdę przybliża ją do sukcesu - o monodramie "Być jak Meryl" Weroniki Wierzbowskiej w reż. Grzegorza Pawlaka w warszawskim Centrum Zarządzania Światem pisze Iwa Poznerowicz w Teatrze dla Wszystkich.
Centrum Zarządzania Światem to klimatyczne miejsce na warszawskiej Pradze. Wystarczy zejść kilka schodków w dół, żeby znaleźć się w przestronnej piwnicy, która jest doskonałym miejscem na koncerty muzyczne, spotkania z poezją, kabarety, stand-upy, wystawy fotografii czy pokazy mody. W tej niewielkiej piwnicznej przestrzeni swój autorski monodram "Być jak Meryl" zaprezentowała absolwentka wydziału aktorskiego Społecznej Akademii Nauk - Weronika Wierzbowska. Jednym z jej wykładowców i przewodników po krętych ścieżkach drogi do zawodu aktora był reżyser, lektor i aktor - Grzegorz Pawlak. Znając trudy, jakie pojawiają się przed młodymi adeptami, podjął się wyreżyserowania monodramu Weroniki Wierzbowskiej. "Być jak Meryl" to opowieść o marzeniach, a raczej o ciężkiej i wyboistej drodze do ich spełniania. Bohaterką monodramu jest Aśka - młodziutka, początkująca aktorka. Jej niedościgłym wzorem, guru, jest amerykańska gwiazda - Meryl Streep.