75-lecie śmierci Wyspiańskiego! Dejmek wystawia w Teatrze Polskim "Wyzwolenie", Łódź i Kalisz wracają do "Wesela". PWN obiecuje wznowić moją broszurę o krakowskim twórcy, w serii "Małych portretów literackich". Z okazji Kaliskich Spotkań Teatralnych oglądałem "Wesele", przygotowane przez tamtejszy teatr.
Oglądając ów spektakl czujemy, że arcydzieło krakowskiego poety jest, w gruncie rzeczy, pochwałą życia. Życia w najszerszym znaczeniu: a więc i uczuć, pragnień, marzeń, tęsknot, wyobraźni. Twórca "Wesela" nie był "ludomanem". Jeśli go fascynował rozmach krakowskiego stroju i gestu było to wynikiem "bajecznej" kolorowości, na którą patrzył oczyma malarza, a zarazem poety i człowieka teatru. Romana Próchnicka, reżyser kaliskiego spektaklu, wychowała się w Krakowie, gdzie występowała jako aktorka. Pamiętam jej piękną rolę w "Bogach deszczu" Jerzego Krzysztonia, w reżyserii Jerzego Grotowskiego, w otoczeniu Herdegena i Tadeusza Śliwiaka (dziś poety!). Próchnicka była później w Krakowie reżyserem i pedagogiem. Rozumie więc świetnie krakowską atmosferę. Ponieważ ma talent wychowawczy, umiała skonsolidować młody kaliski zespół. Dowodem były "Śluby panieńskie" w reżyserii Michalika, z wybornymi rolami Doroty Kolak, Barbary Olszańskiej