Kielanowski dąży do odświeżenia teatru w Ognisku. Poszukuje nowości i ciekawszych odkryć teatralnych. Po doskonale wystawionej adaptacji dramatycznej Marka Hłaski - przyszła kolej na dwie sztuki młodego i sławnego już w Polsce satyryka Sławomira Mrożka. Farsa "Tygrys", którą w Polsce produkowano tylko w teatrze kukiełkowym, tak iż przedstawienie w Ognisku można uważać za premierę, przypomina do złudzenia sztuki Ionesco. Dla kogoś, kto nie widział komedii Ionesco, może to być fascynującą rewelacją, albo nonsensem trudnym do przyjęcia. Dla tych, co znają teatr Ionesco, rzecz wydaje się prawie odbitką fotograficzną wczesnych utworów rumuńsko-francuskiego poszukiwacza przygód w teatrze. Co więcej, odbitka ta wydaje się dziś dość przestarzała jak zeszłoroczna moda. - A nic tak szybko nie starzeje się w sztuce jak modna nowość - głosi odwieczny aforyzm. "Tygrys" ma być w założeniu groteskową i absurdalną "bajką" o niewoli życia wspó�
Tytuł oryginalny
Pod znakiem Sławomira Mrożka
Źródło:
Materiał nadesłany