Pamiętając dość niefortunny (bo monotonny w swym farsowo - wodewilowym nastroju repertuar naszej TV w okresie świąt zimowych i Sylwestra, z niejakim niepokojem czekaliśmy na program wielkanocny - również skonstruowany głównie pod kątem rozrywki, relaksu, świątecznego wypoczynku. (Co nie znaczy, że pozbawiony pozycji o znacznym ciężarze gatunkowym: programów publicystyczno-dyskusyjnych poświęconych ważkim sprawom dokonywających się w naszym kraju przemian, problemom znajdującym się w centrum uwagi społeczeństwa). Tym razem jednak TV wyszła raczej obronną ręką. Dała repertuar urozmaicony, zestaw programów dość różnorodnych w gatunku i konwencji, na ogół sprawnie zrealizowanych, z plejadą świetnych wykonawców. Niemal wszystko co w ciągu tych trzech dni (sobota - poniedziałek) prezentowano odznaczało się znaczną atrakcyjnością, sporym ładunkiem dowcipu i wdzięku (wyjąwszy może parę importowanych pozycji filmowych). Zgodnie z tradycją -
Tytuł oryginalny
Pod znakiem relaksu
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych, nr 93