"Re-Wolt" w reż. Weroniki Szczawińskiej - kooprodukcja Instytutu Teatralnego w Warszawie i Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
W czasie oglądania "Re-Wolt" przyszły mi na myśl dwa wcześniejsze przedstawienia, odnoszące się do przestrzeni miejskiej. Chodzi mianowicie o Jarzynowego "Makbeta" i "H." Jana Klaty. Oba spektakle grane były w terenie, pierwszy w Hali Waryńskiego, drugi w Stoczni Gdańskiej. Co prawda widowiska nie odnosiły się wprost do miejsc, w których się rozgrywały. Ale i tak kontekst historycznych hal oddziaływał na interpretację przedstawień. Z kolei sztuka Szczawińskiej opowiada bezpośrednio o budynku, którego już nie ma. Może to zobrazować skalę przemian, jakie dotknęły nasz kraj po 1989 roku. Niektóre symboliczne miejsca znikają, pozostawiając po sobie jedynie legendę. O tym zdaje się właśnie opowiadać "Re-Wolt". Twórcy przybliżają historię zakładów Róży Luksemburg, których budynki zostały zburzone zaledwie dwa lata temu. Opustoszałymi halami staje się zatem scena Instytutu Teatralnego. Usunięto z niej możliwie jak najwięcej sprzętów, dzi�