EN

19.05.2009 Wersja do druku

Pod skorupą brutala skrywał niezwykle wrażliwe wnętrze

Z taką samą werwą zbijał deski sceny w Piwnicy pod Baranami i pisał scenariusze filmowe. Humorystycznymi rysunkami zapełniał dziesiątki notatników, serwetek i kartonów. Poeta, rysownik, aktor, a jak trzeba, także krawiec i stolarz - słowem, człowiek legenda krakowskiej bohemy. Tak w największym skrócie określić można WIESŁAWA DYMNEGO.

W Teatrze Ludowym grają Dymnego. U nas przyjaciele i żona wspominają artystę Chociaż od śmierci tej barwnej krakowskiej postaci minęło już ponad 30 lat piwniczni przyjaciele wciąż bardzo dobrze go pamiętają. - Obok Piotra Skrzyneckiego to właśnie Wiesiek był największą osobowością Piwnicy. Byli jak ogień i woda. Podczas gdy Skrzynecki jeszcze na dwie godziny przed naszym wylotem do USA potrafił paradować w swoim ulubionym szlafroczku, mówiąc, że "pośpiech uwłacza godności człowieka", Wieśkowi wszystko dosłownie paliło się wrękach - wspomina Zygmunt Konieczny, kompozytor. - Duch ogromnie niespokojny - wtóruje mu Marek Pacuła, dzisiejszy szef kabaretu. - Kiedy poznałem Wieśka, byłem studentem polonistyki. Podziwiałem go za łatwość, z jaką wymyślał swoje słynne dwuwiersze, jak np. "Zbiór bzdur". Pamiętam jeden z nich. "Na emigrację szedł se chochoł, i tak se idąc, jak bóbr szlochoł. Bo go w Krakowie (k...) nikt nie kochoł",

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pod skorupą brutala skrywał niezwykle wrażliwe wnętrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 114/16/17-05-2009

Autor:

Joanna Weryńska

Data:

19.05.2009

Realizacje repertuarowe