Jarosław Cymerman porównuje spektakle Białoruskiego Teatru Wolnego w Mińsku i Centrum Sztuki Współczesnej "Dach" w Kijowie pokazane na XVI Konfrontacjach Teatralnych w Lublinie.
Tegoroczne "Konfrontacje Teatralne", zgodnie z przyjętym podczas poprzednich edycji założeniem, zwrócone były na Wschód, tyle że tym razem na ten nieco nam bliższy. W programie był tylko jeden spektakl z Rosji (znakomite "Babuszki" Swietłany Zemliakowej z moskiewskiej Praktiki) przy aż czterech przedstawieniach pochodzących z krajów dawnego Związku Radzieckiego (Białorusi, Ukrainy i Gruzji). To, co pokazały teatry z Mińska, Kijowa i Tbilisi, choć dalekie od artystycznej doskonałości, było ciekawym świadectwem odchodzenia od posowieckiego dziedzictwa, stopniowego uwalniania się od kulturowego zapatrzenia w dawną metropolię, choć może być również przykładem nieco niepokojącego poszukiwania nowej. Być jak Teatr Wolny O założonym w 2005 roku przez dramaturga i dziennikarza Nikołaja Chalezina, producentkę spektakli teatralnych Natalię Koliadę i reżysera Władimira Szczerbana Teatrze Wolnym mówi się zwykle, że to jedyny niezależny teatr na B