"Dozorca" w reż. Piotra Cieślaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.
Ta sztuka powinna być hitem. Świetny aktor Janusz Gajos wystąpił u cenionego reżysera Piotra Cieplaka [Cieślaka - ptzyp. e.teatr.pl] w przedstawieniu na podstawie sztuki noblisty Harolda Pintera. Mimo to "Dozorca" rozczarowuje. Teatr absurdu, którego Pinter był mistrzem niemal na równi z Beckettem, został sprowadzony do banału. Spektakl opowiada o włóczędze, który zostaje przygarnięty pod dach przez przypadkowo spotkanego mężczyznę i wplątany wjego skomplikowane relacje z bratem. Tekst Pintera pokazuje, że im bardziej ludzie starają się nawzajem zrozumieć, tym większe ponoszą fiasko. "Za odkrywanie przepaści pod codzienną gadaniną i wymuszanie wejścia do zamkniętych przestrzeni ucisku" - uzasadniano w 2005 roku literackiego Nobla dla autora sztuki. Niestety, spektakl Cieplaka [Cieślaka - przyp. e-teatr.pl] nic nie odkrywa i nie wymusza - wszystko jest tu zbyt dosłowne. Zawodzą także aktorzy - poza Gajosem, który jak zwykle trzyma poziom.