Ta sztuka powinna być hitem. Świetny aktor Janusz Gajos wystąpił u cenionego reżysera Piotra Cieślaka w przedstawieniu na podstawie sztuki noblisty Harolda Pintera. Mimo to "Dozorca" rozczarowuje. Teatr absurdu, którego Pinter był mistrzem niemal na równi z Beckettem, został sprowadzony do banału. Spektakl opowiada o włóczędze, który zostaje przygarnięty pod dach przez przypadkowo spotkanego mężczyznę i wplątany w jego skomplikowane relacje z bratem. Tekst Pintera pokazuje, że im bardziej ludzie starają się nawzajem zrozumieć, tym większe ponoszą fiasko. "Za odkrywanie przepaści pod codzienną gadaniną i wymuszanie wejścia do zamkniętych przestrzeni ucisku" - uzasadniano w 2005 roku literackiego Nobla dla autora sztuki. Niestety, spektakl Cieślaka nic nie odkrywa i nie wymusza - wszystko jest tu zbyt dosłowne. Zawodzą także aktorzy - poza Gajosem, który jak zwykle trzyma poziom.
Tytuł oryginalny
Pod gadaniną - przepaść
Źródło:
Materiał nadesłany
Wprost nr 11