Co przyciąga widzów na to przedstawienie? Na pewno barwne życie Jaszy Mazura, magika i akrobaty zarazem - jak pisze Singer - znającego mądrości Talmudu, dyskutującego o Galileuszu i Koperniku, wierzącego i heretyka, dobrego i złego, fałszywego i szczerego, który umiał kochać wiele kobiet jednocześnie. Ale co najmniej tak samo zaciekawiać może kształt sceniczny żydowskich obyczajów i obrzędów religijnych, a także obraz stosunków narodowościowych Lublina, Piasków i Warszawy z końca XIX wieku. Taki właśnie spójny zarys losów indywidualnych i nie istniejącej już kultury z jej niepowtarzalnym klimatem i kolorytem udało się na scenie wrocławskiej stworzyć Janowi Szurmiejowi - inscenizatorowi, reżyserowi i choreografowi "Sztukmistrza z Lublina". W sukcesie spektaklu znaczny też udział ma plastyczna kompozycja przestrzeni scenicznej (bo tak chyba należałoby nazwać scenografię Wiesława Olko), a także muzyka Zygmunta Konieczn
Tytuł oryginalny
Pocztówka teatralna
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 92