TORUŃ należy do mych ulubionych miast, podobnie jak toruński festiwal teatrów północnej Polski do mych ulubionych festiwali. Towarzyszę im (z niewielkimi przerwami) od 27 lat czyli od początku, zaś w tym roku przypadł mi nawet zaszczyt przewodniczenia szanownemu jury. Pojechałem do Torunia źle wobec teatru usposobiony: w przeddzień zaszedłem na przedstawienie "Hamleta" w Studio, przygotowane przez holenderskiego reżysera Guido de Moora, i - co zdarza mi się niezmiernie rzadko - uciekłem z widowni po pierwszej części! Młody Hamlet ze Studia jest to neurotyk, tarzający się po ziemi i gryzący paznokcie frustrat, może i narkoman, któremu wydaje się, że musi osądzić świat. Naturalnie, rzecz dzieje się współcześnie. Blanków, na których pokazuje się duch ojciec, pilnuje dzisiejszy żołnierz, a i postaci pozostałe biegają po scenie ubrane po dzisiejszemu. Takie odkrycia można od biedy wytrzymać (historia t
Tytuł oryginalny
Poczekajmy...(fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 144