PRZEZ TEATR PRZECIĄGA żałobny kondukt. Słychać końcowe modlitwy, potem odgłos zasypywanej ziemi. Grabarze rzucają liny i deski. Cisza. W MROCZNEJ CMENTARNEJ "KANCIAPIE" pojawia się ona: Genowefa Szczur, sprzątaczka komunalna. I zaczyna swój długi dramatyczny monolog. A jakże, pamięta to wszystko, co działo się od czasóv: Stalina po lata osiemdziesiąte. Opowiada z pasją prostej kobiety, której widzenie obnaża obłudę i zakłamanie, strach i grozę. Mówi językiem czasem tak prymitywnym, że aż budzącym wewnętrzny sprzeciw widza. Rozrachunek Genowefy Szczur z przeszłością, w której przyszło jej żyć, to jeden i wcale nie najważniejszy nurt fabularny. Ma ta sprzątaczka cmentarna swoją drogę krzyżową wyznaczoną przez "nańduchowe", jak twierdzi, podrzutkowe fatum. Miota się między niespełnionym marzeniem i przegranym życiem. Nie usiądzie do stołu wigilijnego przepędzona od drzwi przez własną córkę. WIELKI PIĄTEK CZYLI KOBIET
Tytuł oryginalny
Pochylić się nad człowiekiem
Źródło:
Materiał nadesłany