Nie majak dobry aktor, chciałoby się rzec po poniedziałkowej uczcie, jaką lubelskiej publiczności sprawiła Teresa Budzisz-Krzyżanowska
Cykl Lubelskich Premier Teatralnych zakończył się w poniedziałek "Rozmowami w domu Państwa Stein o nieobecnym Panu von Goethe" w reżyserii Bogdana Augustyniaka. Przez ponad godzinę Teresa Budzisz-Krzyżanowska trzymała publiczność w napięciu wcielając się w postać dumnej, przebiegłej, ale i zawiedzionej kobiety, pani Stein, której wydawało się, że potrafi zawładnąć duszą Goethego. Psychologiczne studium kobiety wcale nie musi być atrakcyjne i pociągające, tym bardziej że pani Stein kierowała się dość jednoznacznymi wartościami. A jednak Teresa Budzisz-Krzyżanowska wydobyła z tej postaci wszystko, co zaoferował pierwowzór oraz autor sztuki Peter Hack. A więc i odrobinę dowcipu i autodystansu, aby psychologiczny portret władczej damy z Weimaru uczynić mimo wszystko ludzkim - czyli przekonującym. Cóż tu się wymądrzać - były to chwile, dzięki którym nikt nie powinien mieć wątpliwości, na czym polega dobry teatr. Według klucza aktorskieg