Fredro chętnie wpisywał w motta swoich komedii tzw. złote myśli. Przeważnie były to spostrzeżenia dotyczące złożoności ludzkiej psychiki. Motto "Dam i huzarów" mówi o pochlebstwie, które ma "smak osobliwy" i łapie się na nie nawet ten, kto je początkowo odrzuca. "Damy i huzary" są m.in. także egzemplifikacją owej myśli o pochlebstwie. Major - dzielnie i rozsądnie - odpiera początkowo namowy swoich sióstr do ożenku z młodziutką krewniaczką. Kiedy jednak i Zofia, chcąc go utwierdzić w słusznej postawie stosuje niebezpieczną metodę oddziaływania pośredniego i a rebours, czyli udaje zachwyconą tymi matrymonialnymi planami, następuje tzw. "moralne rozmiękczenie" Majora. Zofia przegrywa swój "egzamin z psychologii". Roztropny dosyć, zatwardziały stary kawaler daje się wziąć na lep słodkich słówek. Gotów się żenić. I trzeba mu dopiero krzywego zwierciadła w postaci rówieśnika - Grzegorza, też projektującego małżeńskie szal
Tytuł oryginalny
Pochlebstwo
Źródło:
Materiał nadesłany
Poglądy nr 10