Jeszcze nikt właściwie nie rozstrzygnął, co liczy się najbardziej w teatrze - liczba udanych premier, odwaga w podejmowaniu problematyki trudnej i często kontrowersyjnej, zainteresowanie widzów czy - teatralna codzienność wystawiająca najpełniejsze chyba świadectwo o charakterze poszukiwań, o ambicjach i umiejętnościach. Ocena tej codzienności bywa jednak najtrudniejsza, składa się na nią bowiem wysiłek dziesiątków osób, różnorakie i nieporównywalne nieraz spektakle, wartość i efekty pracy w konkretnym układzie sił i konkretnym środowisku, przesłanki, jakimi kierowano się przy wyborze tych właśnie pozycji repertuarowych. Kilkudniowy pobyt w Poznaniu, w poznańskim teatrze stawia sprawozdawcę w kłopotliwej sytuacji. Mało mamy chyba takich teatrów, które na zawołanie mogą zaprezentować kilka spektakli z ostatnich miesięcy. Niewiele takich, które po latach zapomnienia zmuszają do pilnego i uważnego zainteresowania. Teatr poznański w cią
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Warszawy" nr 98