Kolejny list czytelnika do redakcji Gazety Wyborczej - Stołecznej, który przyznaje, że sam jako dziecko źle zachowywał się na widowni. Dostał reprymendę od samego Adama Hanuszkiewicza. I to jaką!
Moje zażenowanie rosło z każdą minutą - napisała nasza czytelniczka po obejrzeniu "Romea i Julii" w Teatrze Powszechnym. Nie chodziło jej o spektakl, ale zachowanie widowni składającej się w większości ze szkolnych wycieczek - krzyczących, głośno komentujących, niepozwalających w skupieniu oglądać przedstawienia. List czytelnika: List czytelniczki (...) w sprawie zachowania młodzieży w teatrze przypomniał mi podobną sytuację sprzed lat, która miała miejsce w Teatrze Narodowym w pierwszej połowie lat 60. ubiegłego wieku. Byłem wtedy uczniem warszawskiego liceum im. Tadeusza Rejtana i dyrekcja zafundowała nam przedstawienie teatralne (niestety, nie pamiętam dokładnie, co to była za sztuka). Na widowni była głównie młodzież z naszej szkoły oraz grupa żołnierzy przyprowadzona do teatru w ramach tzw. ukulturalniania LWP. Zachowywaliśmy się beznadziejnie: głośne komentarze, pohukiwania, krzyki - jednym słowem rozróba. W pewnej chwi