Nowy duet dyrektorski od początku stawiał sprawę jasno. Nie lokalność będzie interesowała teatr, ale uniwersalność. Problemy lokalnej tożsamości zamieniono więc na problemy globalnej cywilizacji - pisze Michał Tabaczyński w Bydgoskim Informatorze Kulturalnym.
1. Rok pod nową dyrekcją, rok nowej koncepcji. Ale przecież i rok odnowionego zespołu aktorskiego. Rok nauki nowego miejsca i nowej publiczności dla twórców teatru. Trochę inny rok światowej kultury, rok nowych problemów, nowych zagrożeń - czyli nowych kontekstów do tworzenia sztuki. Jaki to był rok w Teatrze Polskim w Bydgoszczy? Dobry, w większości realizacji - ambitny (i w swoich ambicjach - rok realizacji udanych), konsekwentny, gdy idzie o całość wizji i zgodność z zapowiedziami, które usłyszeliśmy na otwarciu. Takie mam wrażenie po obejrzeniu ośmiu premier ("Fanona" liczę jako suplement "Afryki", nie sądzę, by dało się inaczej) - wynik zupełnie dobry, szczególnie przecież, że był to dla tego zespołu (dyrektorskiego, kuratorskiego i - w dużej mierze - aktorskiego) rok pierwszy. Na dodatek umiejscowienie Festiwalu Prapremier sprawia, że sezon zaczął się właściwie w połowie października. Sprowadzić jednak sezon ten do spektakli,