- Z powodu udziału w filmie "Pokłosie" przestałem być uważany za Polaka w niektórych kręgach - napisał na Facebooku Maciej Stuhr. Wpis zebrał dwieście komentarzy i kilka tysięcy lajków. - To jest dla mnie sytuacja nowa. Do tej pory raczej czułem się lubiany przez moich widzów, nawet przez internautów. Najwyraźniej ten czas się skończył - mówi nam aktor.
Damian Piwowarczyk: Przekopałem się przez komentarze na prawicowych portalach. Jerzy Stuhr to Josek Feingold. Maciej Stuhr, aktor - odtwórca jednej z głównych ról w filmie "Pokłosie": Niektórzy nie mają nawet specjalnych wątpliwości... Ale wchodzenie w polemikę i pokazywanie metryk chrztu pradziadków nie ma najmniejszego sensu. Pewnych osób i tak nigdy się nie przekona. Dla nich jest wszystko jasne. Tylko pozazdrościć. - Wczoraj napisał pan na Facebooku, że zaczęło się od "Pokłosia". Że po zagraniu roli w tym filmie w pewnych kręgach przestał pan być uważany za Polaka. Pana wpis zebrał setki komentarzy i prawie pięć tysięcy lajków. - Powiem panu szczerze, że od premiery "Pokłosia" przestałem wchodzić na fora. Widziałem liczbę lajków i dosłownie kilka komentarzy. Ale wszystkie argumenty się powtarzają. Nie mam zamiaru ani upajać się pochwałami, ani upadlać wyzwiskami. Wiedział pan, że wyzwiska będą. Jeszcze zanim film trafił na ek