EN

6.08.2007 Wersja do druku

Po premierze

Teatr gardzienicki znam raczej z "drugiej ręki", z różnego rodzaju nagrań i relacji filmowych, więc możliwość zobaczenia żywego przed­stawienia "Ifigenii w Aulidzie" była dla mnie bardzo ważnym doświad­czeniem. Uświadomiło mi ono pewien istotny aspekt działania tego teatru: ogromną różnicę percepcji w zależności od tego, czy widz jest żywym uczestnikiem wydarzenia teatralnego, czy też jest tylko obser­watorem czegoś zarejestrowanego, wobec czego może zająć postawę zdystansowaną. Gdybym miała mówić o wrażeniach z zarejestrowa­nych przedstawień, wnioski mogłyby być mocno krytyczne, bo uświa­damiające obecność w spektaklach gardzienickich niebezpieczeństwa powtarzalnej maniery. Natomiast istota tego teatru leży właśnie w ży­wym uczestnictwie. O wrażeniu uchwytywalnej maniery nie może być wówczas mowy, ponieważ są to przedstawienia, które widza wciągają, wsysają w samo centrum tworzonego świata. Widz ma wrażenie, że w sposób

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po premierze

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Nr 6/8

Autor:

Ewa Miodońska-Brookes

Data:

06.08.2007

Realizacje repertuarowe