Przed rozpoczęciem przedstawienia scena jest zasłonięta parawanem rozkładanym jak harmonijka, na skrzydłach którego znajdują się czarno-białe zdjęcia wielkości człowieka - jakaś ulica, ludzie, obrazy miasta lat sześćdziesiątych. Pracownicy sceny rozbierają tę konstrukcję, wynoszą ją jak stare meble. Przed widzami otwiera się obdarta, gdzieniegdzie oklejona tapetą lub gazetami ściana z kilkoma drzwiami, podłoga ze starych desek, jakieś rupiecie zamiast mebli. Może to akademik, a może mieszkanie komunalne (scenografia Moniki Pormale). Przeszliśmy na drugą stronę starego zdjęcia. Wnętrza w teatrze Alvisa Hermanisa są jak aktor grający jedną z głównych ról. W jednym z wywiadów reżyser mówi, że dekoracje jego spektakli od wielu lat tworzą prawdziwe pokoje, w których mieszkają zwyczajni ludzie. Na przykład w scenografii do spektaklu o starych ludziach ("Długie życie"), tak samo jak wnętrze ważny był zapach - "kamfora, lekarstwa, jakieś
Tytuł oryginalny
Po nich wietrzyć nie trzeba
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9