"Lot nad kukułczym gniazdem" Dale'a Wassermana w reż. Igora Gorzkowskiego w Teatrze im. Jaraczaw Olsztynie. Pisze Jacek Wakar.
Powieść Kena Keseya "Lot nad kukułczym gniazdem", przerobiona na scenariusz teatralny przez Dale'a Wassermana należy do tych utworów, które - by zacytować Jana Kotta - jak gąbka wchłaniają każdy czas. Jest ponadczasową opowieścią o sile wolności przeciwstawionej mechanizmowi nieubłaganej opresji. Inaczej czytało się ją w czasach PRL, gdy swe słynne przedstawienie z Romanem Wilhelmim w roli głównej wystawiał w warszawskim Teatrze Powszechnym Zygmunt Huebner, inaczej w Polsce jeszcze kilka lat temu, bo "Lot" powraca regularnie na afisze polskich scen. Znaczenia nie traci też klasyczny, obsypany Oscarami film Milosa Formana z Jackiem Nicholsonem, dla każdej adaptacji książki Keseya wciąż punkt odniesienia. Trudno więc przeczytać "Lot nad kukułczym gniazdem" rzeczywiście na nowo, dorzucić do znanej historii wyzwolenia poprzez dojrzewanie do buntu własne nuty. Igorowi Gorzkowskiemu w olsztyńskim Teatrze Jaracza ta sztuka się udała. Zanurzył szpital ps