Od pięciu lat dzięki szczęśliwemu pomysłowi, jakim okazał się coroczny Telewizyjny Festiwal Teatrów Dramatycznych, w miesiącach letnich, mimo sezonu urlopowego - nie jesteśmy skazani na posuchę ani na powtórzenia z telerecordingu; przeciwnie, otrzymujemy sporo, więcej nawet niż normalnie, ciekawych widowisk. W dodatku, podczas gdy w miesiącach jesienno - zimowych oglądamy przeważnie sztuki przygotowane przez warszawski ośrodek z udziałem aktorów stołecznych, w okresie festiwalu pojawiają się na ekranach telewizorów przedstawienia teatrów poza warszawskich, i to nie tylko z wielkich ośrodków życia teatralnego, jakim jest Kraków, ale i z mniejszych miast, jak Częstochowa i Lublin. W tegorocznym, piątym już festiwalu, te właśnie teatry miały zdecydowaną przewagę ilościową, gdyż na czternaście przedstawień tylko jedno, "Mądremu biada" Gribojedowa, było dziełem teatru stołecznego. Wypada tu więc zgodzić się ze
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 41