EN

3.06.2019 Wersja do druku

Po Fedrze jestem jakąś nową ja

- W granych przeze mnie spektaklach człowiek okazuje się zabawką w rękach bogów, Boga, opatrzności, innych ludzi i systemu. Także Fedra i Helena mają ze sobą dużo wspólnego. Obie zdają się pytać o to, gdzie są granice ich wolności - mówi Katarzyna Figura w rozmowie z Łukaszem Rudzińskim w miesięczniku Teatr.

ŁUKASZ RUDZIŃSKI Dołączyła Pani do zespołu Teatru Wybrzeże w 2013 roku. I to Pani zaproponowała swój angaż dyrektorowi Adamowi Orzechowskiemu. KATARZYNA FIGURA Dla mnie samej było to duże zaskoczenie. Jednak jeśli się nad tym głębiej zastanowić, krok ten był zrozumiały, można by rzec atawistyczny. W Warszawie zamknął się dla mnie pewien etap. Nastąpiły zmiany w Teatrze Dramatycznym, z którym współpracowałam. Czułam, że konieczna jest zmiana miejsca. Związane to było także z moim życiem osobistym. Decyzję podjęłam niejako po podpowiedzi mojej młodszej córeczki Kaszmir Amber, która zaproponowała, żebyśmy przeprowadzili się nad morze. Lubiła tu przyjeżdżać i tak się złożyło, że właśnie wtedy wypowiedziała to marzenie na głos, a ja poszłam za tym głosem. W procesie przeprowadzki uczestniczyła także moja wieloletnia przyjaciółka Magdalena Jaracz, z którą wspólnie pracowałyśmy w Warszawie. Tego lata byłyśmy razem w podr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po Fedrze jestem jakąś nową ja

Źródło:

Materiał własny

Teatr nr 5 online

Autor:

Łukasz Rudziński

Data:

03.06.2019