OCZAMI WIDZA... Rozmawialiśmy o przedstawieniu "Lalki". "Oglądając sceniczną przeróbkę Lalki - zauważył mój rozmówca - miałem uczucia mieszane. Buntowałem się przeciwko scenicznemu Wokulskiemu: był on dla mnie za płytki, za jednostronny, bez skrzydeł i drapieżności, jak jego pierwowzór u Prusa. Może dlatego, że Wokulskiego z powieści - postać tak wielopłaszczyznową i pełną sprzeczności - trudno przenieść na scenę. Zdaje mi się, że Engels powiedział gdzieś o ludziach Odrodzenia, że to byli tytani myśli, uczuć i czynów i że właśnie tacy ludzie o rysach bohaterów założyli podwaliny tak niebohaterskiej epoki jak kapitalizm. Coś z tych ludzi miał w sobie Wokulski - zapóźniony Romeo na glebie polskiego kapitalizmu... Jednak rozczarowanie Wokulskim - ciągnął dalej mój rozmówca - nie osłabiło mego zainteresowania sztuką. Przedstawienie pobudziło wyobraźnię. W pamięci ożyły ulubione fragmenty powieści Prusa. Plast
Tytuł oryginalny
Po dyskusji nad "Lalką"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 2