Spadła głowa i od razu ruszyła giełda nazwisk na stanowisko dyrektora Biura Kultury Urzędu Miasta w Warszawie. Napięcie rośnie. Konie stoją w boksach, te czarne i te gniade - dla e-teatru pisze Ireneusz Janiszewski.
PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA Królowa Kier powiedziała "cut off the head" i tłum stworzeń zamieszkujących krainę baśni opanowała powszechna radość. Znienawidzony As Kier nie będzie ich już gnębił, a oni znów będą mogli kochać swoją Królową. Ale Czerwona Królowa postanowiła zapewnić sobie miłość swoich poddanych po wsze czasy, zapewnić sobie miłość każdego z osobna - rzuciła buławę Asa Kier między poddanych. Wszysycy poddani rzucili się na klejnot. Divide et impera, szepnął do uszka Królowej stary przyjaciel stojący obok tronu. Tymczasem tłum najdziwniejszch istot zamieszkujących krainę baśni kłębił się dalej - wrzaski, wyrywane włosy, skóra na niedźwiedziu. Spadła głowa i od razu ruszyła giełda nazwisk na stanowisko dyrektora Biura Kultury Urzędu Miasta w Warszawie. Napięcie rośnie. Konie stoją w boksach, te czarne i te gniade. Wszyscy wiedzą jakie reguły rządzą w krainie baśni i po drugiej stronie lustra, ale tak mi