EN

13.07.2018 Wersja do druku

Po co zmiany w Instytucie Teatralnym skoro wszystko działa znakomicie?

Przez cztery lata jej [Doroty Buchwald] dyrektorowania Instytut Teatralny rozrósł się nie do poznania. Działa od rana niemal do północy. Codziennie odbywają się tu imprezy teatralne, spotkania z interesującymi ludźmi. Pokazy filmowe, dyskusje i wystawy. Instytut wydaje książki poświęcone wybitnym ludziom teatru - pisze Witold Sadowy.

Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego powstał w roku 2003 z inicjatywy ówczesnego Ministra Kultury Waldemara Dąbrowskiego. W tym roku obchodzić będzie 15-lecie swojego istnienia. Wszystko jednak zaczęło się dużo wcześniej. W latach siedemdziesiątych Jan Świderski, vice-prezes ZASP-u, namówił pracującą w Ministerstwie Kultury dokumentalistkę Barbarę Krasnodębską, aby przeszła do Związku Artystów Scen Polskich i stworzyła Dział Dokumentacji. Chciał, aby pozostał po teatrze i aktorach ślad. Nie było wtedy komputerów i takich możliwości jak dzisiaj. Jak na ówczesne czasy był to ewenement. Barbara Krasnodębska, osoba mądra i wykształcona, idealistka, zakochana w teatrze, niemyśląca o profitach dobrała sobie trzy wspaniałe młode dziewczyny równie pełne zapału jak ona: Dorotę Buchwald, Marię Maziewską i Elżbietę Wrotnowską i rozpoczęły pracę od podstaw. Zaczęły zbierać wszystko, co dotyczyło teatru i ludzi z nim związanych.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Sadowy

Data:

13.07.2018

Wątki tematyczne