EN

3.04.2013 Wersja do druku

Po co komu teatr?

Co stało się z dyskusją wokół publicznego finansowania teatrów? Co zrobić, by rozmowy na temat polityki teatralnej przedostały się z wewnętrznego kręgu "środowiska" do debaty publicznej? - pyta Marta Keil na blogu Fraukeil.

Rozmowa wybitnie nam się nie układa. Z jednej strony mamy pełne wzajemnych pretensji spotkania twórców spektakli z publicznością oraz artystów zamurowanych w swych samoobronnych twierdzach na tyle skutecznie, że dialog właściwie nie jest możliwy (zamiast rozmowy następuje wymiana inwektyw z publicznością i wzajemne, ostentacyjnie okazywane lekceważenie); postawa ta jest o tyle groźna (niezależnie od tego, z czego wynika), że na wstępie rujnuje wszelkie możliwości rzeczywistej rozmowy. Z drugiej strony leży raport "Warszawskie teatry w oczach widzów - badanie publiczności teatrów w stolicy", pionierskie w swej skali i tematyce, które część ekspertów konkluduje pełnymi urazy wnioskami o niemądrej, bezkrytycznej, bezwolnej niemal publiczności, obrażając tym samym nie tylko widzów, ale i samodzielnie myślących twórców i kuratorów teatralnych czy tanecznych. Obecne w wynikach raportu myślenie ekspertów o publiczności jako tej, która niezdolna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po co komu teatr?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.fraukeil.wordpress.com/1.04.13

Autor:

fraukeil

Data:

03.04.2013