EN

26.09.2015 Wersja do druku

Po co do teatru?

"Legalna blondynka" Laurence'a O'Keefe w reż. Janusza Józefowicza w Krakowskim Teatrze Variete. Pisze Maciej Stroiński na blogu Teatr jest cute.

Dziś o musicalu, więc przydałoby się coś w tle. Do tej recenzji najlepiej pasuje piosenka "Hammer Smashed Face" zespołu Cannibal Corpse w wersji karaoke lub, jeśli wolicie krótsze, Napalm Death, "You Suffer". I did it! Polazłem do teatru "Różne", płacąc jak za bawoła. Na TEN spektakl, ponieważ innych tam na razie nie ma. Ale spoko, będą, scena okazała się hitem wśród urzędników. Że aż własny przystanek tramwajowy dostała, 250 metrów, jedną czwartą kilometra, oddalony od budynku. To jest myśl: może by MPK "Dworzec Główny" przebrandować na "Teatr Słowackiego", a "Teatr Bagatela" na "Stary Teatr". 120 złotych to podobno dużo jak na Grzegórzki. Ale w cenie jest też przelot na Broadway bez ruszania się z fotela, więc wychodzi całkiem spoko. I masz pewność, że publiczność będzie na poziomie, a nie jakaś bez pieniędzy. Żeby obejrzeć DZIEŁO, trzeba najpierw wejść, i tu się zaczyna problem. Wpuszczają dopiero pół godziny przed. Ludu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po co do teatru?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.teatrjestcute.pl

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

26.09.2015

Realizacje repertuarowe