"Ożenek" w reż. Bogdana Cioska w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Mariola Woszkowska w Trybunie Śląskiej.
W czasach, kiedy instytucja małżeństwa przestała być już dawno świętością, co więcej także - koniecznością, swatanie kogokolwiek z kimkolwiek straciło sens. Natomiast sensu nie straciły ludzkie przywary i podłości. Dlatego Ożenek Gogola, choć to klasyka z ponad 150-letnią historią, długo jeszcze będzie aktualny. Inna rzecz, że można go wystawiać na sto tysięcy sposobów: po bożemu, dziwacznie (jak choćby Sobociński w krakowskim teatrze Słowackiego, który akcję sztuki przyniósł do współczesnej knajpy) czy przewrotnie (jak Domalik w warszawskim Powszechnym). Bogdan Ciosek zaproponował inscenizację po bożemu, znaczy - klasyczną. Jest XIX-wiecznie, z samowarem, ukraińską muzyką, tekst toczy się gładko. Wszyscy solidnie odgrywają swoje role: Podkolesin (Adam Kopciuszewski) zrzędliwego, ciamajdowatego starego kawalera, Fiokła (Krystyna Gawrońska) krzykliwą swatkę, Koczkariew (Wojciech Leśniak) dandysowatego intryganta, Agafia (Maria Bień