"Fantazja" w reż. Anny Karasińskiej w TR Warszawa. Pisze Zofia Smolarska w Teatrze.
Sytuacja teatralna nie jest tu celem samym w sobie, a pryzmatem, przez który możemy przyjrzeć się naszym projekcjom codziennym - temu, jak doświadczamy rzeczywistości. "Spektakl, który państwo zobaczycie, powstanie teraz na żywo - mówi kobiecy głos z offu, podczas gdy na pustej scenie staje przed nami szóstka aktorów. - Za wyjątkiem kilku fragmentów - kontynuuje głos - do których przywiązaliśmy się podczas prób, aktorzy nie mają przydzielonych ról". Bez roli - to trochę jak bez ręki, smutny widok. Stoją przed nami w pozycji "na spocznij", jakby im było obojętne, co zagrają i czy w ogóle zagrają. Nie ma w nich tej nerwowej gotowości do wejścia w buty postaci, jaka cechuje pasjonatów aktorstwa, amatorów i debiutantów. A może to "coś" zwane teatrem jeszcze się nie zaczęło? Światło na widowni przecież wciąż nie gaśnie. "Ja reaguję na to, co się wydarza na scenie i wyczytuję na głos przebieg spektaklu, dlatego ten spektakl nie