"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Danuta Lubina-Cipińska w Rzeczpospolitej.
Gorzki portret społeczny pokazuje w Katowicach w "Locie nad kukułczym gniazdem" reżyser Robert Talarczyk. Bunt jest albo nie jest w modzie, albo ma wymiar narodowego piekiełka - mówi Robert Talarczyk, nowy dyrektor katowickiego Teatru Śląskiego, reżyser i twórca oprawy muzycznej sztuki Dale'a Wassermana. To adaptacja powieści Kena Keseya, spopularyzowanej filmem Milosa Formana z 1975 r. Talarczyk stawia pytanie, czym bunt jest dzisiaj - gdy wolność oznacza konieczność trudnych wyborów i nieustanne ryzyko. Pyta, na co bunt, gdy w cenie są tylko sukces, młodość i szybkie tempo życia. Do historii polskiego teatru przeszedł fantastyczny spektakl Zygmunta Hübnera w Teatrze Powszechnym w Warszawie w 1977 r. Był manifestem wolności człowieka przeciwstawiającego się totalitarnej dyktaturze. Ten klucz interpretacyjny jest już passé. Talarczyk pokazał więc inaczej bohaterów: McMurphy'ego i Siostrę Ratched oraz Kombinat, nad którego regułami ona czuw