"Deprawator" Macieja Wojtyszki w reż. autora w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Teatrze.
"Deprawator" Macieja Wojtyszki z kreacją Andrzeja Seweryna w roli Witolda Gombrowicza idealnie łączy cechy żywego biograficznego portretu z formą "sztuki dobrze skrojonej". Wyrasta ponad poziom gatunku dzięki tematom i bohaterom, również takim jak Czesław Miłosz i Zbigniew Herbert. Czy to Witold Gombrowicz czy Andrzej Seweryn? Takie pytanie mogą zadawać sobie widzowie Deprawatora, nie kryjąc zachwytu nad mimetycznymi zdolnościami dyrektora Teatru Polskiego w Warszawie. Ale i rozbawienia, wywołanego grą Seweryna z zapamiętanymi przez nas zdjęciami Gombrowicza z czasów pobytu w Vence, które są też reprodukowane w programie spektaklu. Stawką gry wybitnego aktora jest wyznanie widza: ależ jest łudząco podobny do autora "Kosmosu"! Nie ukrywajmy - nawet w naszych, za przeproszeniem, postdramatycznych czasach, gdy niektórzy aktorzy buntują się przeciwko "teatrowi reprezentacji" - a może właśnie w takich czasach! - moment, gdy zaciera się granica m