"Kurde, tego się nie da wystawić" - powiedział Paweł {#os#7074}Kamza{/#}, reżyser, gdy po raz pierwszy wziął do ręki tekst dramatu Marka {#os#36148}Pruchniewskiego{/#} "Armia" szybko jednak zmienił zdanie, a efekt tego można oglądać na deskach Teatru Dramatycznego. Od początku wielki "czad". Widownia "bombardowana" jest rockową muzyką, którą gra na scenie "Pluton aniołów". Wokalista zespołu dostaje "bilet" do wojska. O tym jest spektakl. Akcja "Armii" rozgrywa się w jednostce wojskowej. Młodzi żołnierze czyli "koty" są "oswajani" przez "fale" - tych ze stażem. To regularne pastwienie się. Sceny śmieszne, a nawet groteskowe pokazują jak ludzie, wykorzystując mechanizmy instytucji, zdobywają władzę nad innymi. Na rozkaz starszego szeregowego "koty" szorują latryny, biegają na czworakach, a nawet... onanizują się. Ten, który próbuje się zbuntować - ginie. Dramat pokazuje współczesne Wojsko Polskie, takie samo, jakie był
Tytuł oryginalny
Pluton Aniołów
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza Nr 100